BMW 750i

Opublikowano

Według wzorca

Zaprezentowana blisko 30 lat temu druga generacja serii 7 zmieniła reguły gry, BMW stworzyło auto co najmniej równe ówczesnej klasie S Mercedesa, a przy tym odmienne w charakterze. Dzisiaj poprzeczka jest jednak ustawiona równie wysoko, a najwyższej próby konkurentów jest kilku.

Mimo że BMW było już cenionym producentem, to właśnie druga „Siódemka” o oznaczeniu E32 w znacznym stopniu stworzyła dzisiejszy wizerunek marki. Pierwszy powojenny niemiecki samochód z silnikiem V12 pod maską i wyrazistym, ale oszczędnym w formie, ponadczasowym nadwoziem sprawił, że konkurencja w jednej sekundzie stała się przestarzała. Nowa Seria 7 jest pierwszym autem typoszeregu G (oznaczenie kodowe G11 lub G12 w wersji przedłużonej). Na szczęście w tym przypadku jest to swoisty powrót do przeszłości. Oprócz luksusu i komfortu E32 zadziwiła wszystkich czymś, czego wcześniej w tej klasie brakowało – dawała mnóstwo przyjemności z jazdy. Dokładnie tak samo zadziwia nowa Seria 7, szczególnie jako najmocniejsze 750i. Nie dość, że nie wygląda na auto tej wielkości, to również prowadzi się jak mniejszy i znacznie lżejszy samochód. Nie bez powodu – w analogicznych wersjach waży ok. 130 kg mniej od poprzednika. Do tego seryjnie wyposażone jest w pneumatyczne zawieszenie, a opcjonalnie w aktywny układ kierowniczy i skrętną tylną oś. To ostatnie rozwiązanie odpowiada za niesamowitą stabilność w bardzo szybko pokonywanych łukach. Nawet gdy zakręt się zacieśnia, BMW jest absolutnie niewzruszone. Konkurent ze Stuttgartu ma w końcu godnego rywala, i nie mam na myśli klasy S Mercedesa, a Porsche Panamerę. Bo nie dość, że BMW jest skuteczne, to przy tym wszystkim nie prowadzi się jak komputer, a prawdziwy samochód. A to jest dzisiaj coraz rzadsze i warte niemałych pieniędzy. Z drugiej strony BMW nie zapomniało o swoim pierwotnym konkurencie. W trybie Comfort Plus „Siódemka” rzuca rękawicę Mercedesowi i wznosi się na zupełnie nowe poziomy harmonii i wygody, potrafi być relaksująca, a silnik staje się niesłyszalny. Wprawdzie 750i nie ma 12 cylindrów jak E32, lecz 8, ale mamy nadzieję, że z czasem dołączy do oferty 760i z V12. Jednak na podwójnie doładowane V8 narzekać nie można, 450-konny silnik katapultuje „Siódemkę” do setki w 4,4 sekundy. To wszystko sprawia, że nowa seria „7” robi niesamowite wrażenie, łącząc skrajności jak żaden z konkurentów.

Artykuł w Classicauto 113 (02/2016)

Tekst i zdjęcia: Rafał Andrzejewski