alfa romeo giulia

Opublikowano

Czterolistna

To z pewnością wielki powrót do formy dla Alfy Romeo. Powrót po latach do tylnego napędu, powrót do prawdziwego włoskiego charakteru. Ale przede wszystkim powrót do własnej filozofii, do tworzenia aut powstałych z marzeń, bez oglądania się na innych.

Tekst i zdjęcia: Rafał Andrzejewski

Patrząc na Giulię, ciężko się dziwić, że stała się taką sensacją rynkową. Ale wygląd jest kwestią gustu, a wspaniała inżynieria już nie. Podwójnie doładowane V6 pod maską 510-konnej QV to zmniejszona o dwa cylindry wersja silnika F154 Ferrari, napędzającego m.in. 488 czy GTC4Lusso T. Jego moment obrotowy jest rozwijany tak liniowo, reakcje na gaz są tak natychmiastowe, że ciężko uwierzyć, iż nie jest to silnik wolnossący. Brzmi przy tym jak ciągła bitwa dwóch rozwydrzonych 3-cylindrowców, potrafi agresywnie i brudno ryczeć, a czasami nawet zawyć tak, jak potrafią tylko włoskie auta. Do zmiany biegów nie można mieć żadnych zastrzeżeń, olbrzymie łopatki zamocowane do kolumny kierowniczej są rewelacyjne i niemieccy producenci powinni wziąć z tego przykład. Sama skrzynia to hydrokinetyczny „automat”, ale co z tego, jeśli szybkością i sprawnością zawstydza przekładnie dwusprzęgłowe. W ofercie jest jeszcze skrzynia ręczna – to dobrze, ale niestety daleko mu jakością pracy do „automatu”. Mieszane uczucia pozostawia za to układ hamulcowy. Jego wydajność jest wprawdzie wzorcowa, ale w kwestii czułości pedału i powtarzalności jego działania można by oczekiwać więcej. Tym bardziej że to pierwszy na świecie układ bez fizycznego połączenia pedału z układem hamulcowym. Za to układ kierowniczy jest obłędny, precyzyjny, daje kierowcy mnóstwo informacji. To w połączeniu ze świetnym, o dziwo bardzo dobrze tłumiącym nierówności zawieszeniem i genialnymi opcjonalnymi fotelami kubełkowymi sprawia, że Giulią QV jeździ się z wielkim uśmiechem na twarzy. Szkoda tylko, że ESP nie interweniuje jedynie w trybie Race, a w innych nie można go choćby częściowo uśpić. Czy Alfa jest lepsza niż stawiane za wzór BMW M3 i M4? Bez bardzo szczegółowych testów można powiedzieć, że jest równie dobra, ale przede wszystkim zupełnie inna. BMW jest może bardziej kompletnym samochodem. Alfa również jest dopracowana. A tym, co ją wyróżnia, jest włoski charakter, za którym tak tęskniliśmy.