TRACK DAY BIAŁA PODLASKA

Opublikowano

Biała do woli

Kto czuł niedosyt sportowej jazdy, w tym roku mógł się w Białej wyjeździć tyle, na ile starczyło mu paliwa i opon. Rekordziści pokonali w szybkim tempie ponad 100 kilometrów odcinków!

Było to możliwe dzięki przygotowaniu na lotnisku dwóch tras. Piątkowy trening rozegrano na zapętlonym odcinku, którego jedno okrążenie liczyło ponad 2 kilometry. Całkowicie nowa była sobotnia prawie 4-kilometrowa próba przejeżdżana razem z zapoznaniem siedmiokrotnie, natomiast trasa treningowa pozostała cały czas otwarta. Zawodnicy mogli potraktować ją jako rozgrzewkę przed startem lub jako trening dowolny. Jeden z kierowców przejechał tam bez zatrzymania ponad 30 okrążeń (ponad 60 km!). Na więcej nie starczyło mu paliwa w jego BMW.

Grupę 1 zdominowali kierowcy Porsche: pierwszy był Chwist na 944, drugi Bracki na 944. Podium zamknął Hadwiczak na Mercedesie 230 CE. Grupa 2 to wspaniałe zwycięstwo potężnych muscle carów nad niemiecką klasyką. Pozwalała na to bardzo szybka próba, ale także doskonałe przygotowanie do sportu „amerykanów”, które bezkonkurencyjne na prostych, także wyjątkowo dobrze skręcały i hamowały. Wygrał Wójcik na Dodge’u Challengerze, przed Zawadą na Mustangu. Trzeci był Grzegory na Oplu Mancie B, który ma jednak największe szanse na wygranie tej grupy na koniec sezonu. Błaszczyk i jego Integra R, to już etatowy zwycięzca Grupy 3, tym razem pokonał Siewiora na Toyocie MR2 i Mazurka na Porsche 944, który z kolei wskoczył na najniższy stopień pudła, przechodząc w wynikach o 2 sek. zawsze szybkiego Augustyniaka na BMW 325e. Najszybszym samochodem na torze tego dnia i zwycięzcą Grupy 4 został Wójtowicz na Porsche 944 Turbo przed Staniakiem na BMW 318iS i Szafrańskim na Ferrari 355. Startujący na zmianę Ferrari Szafrański i Niebrzydowski powinni również odebrać puchar za najgłośniejsze, ale również najlepiej brzmiące auto na torze. Lider czteronapędówek turbo Grupy 5, Głowala, tym razem musiał zadowolić się drugim miejscem, oddając zwycięstwo doskonale dysponowanemu Ostrowiczowi na Legacy GT. Trzeci był Grząba na Lancerze Evo 5. Grupę Open wygrał Kołodyński na BMW 328i E36. Mimo że konwencja lotniska nie pozwala na ustawianie superatrakcyjnych prób, eliminacja w Białej pokazała, że da się tak skonfigurować trasę, uzupełniając ją o tor do treningu, żeby wszyscy wyjechali z zawodów zadowoleni.

Artykuł w Classicauto nr 109 (10/2015)

Tekst: Marcin Miziak

Zdjęcia: Łukasz Kimnes